Malarstwo

Cykl kosmos & ocean jest rozszerzeniem i kontynuacją cyklu pt. Herbarium. Sięga do jeszcze dalszych obszarów pejzażu wyobraźni rozszerzając się w wyimaginowanych przestrzeniach oceanu lub kosmosu, niekiedy łącząc obie.  Wiele prac to nokturny w których najbardziej wyraziście można wyeksponować światło. Najgłębszy mrok może ujawnić najmocniejsze światło. Pojawiają się motywy zamrożenia, które symbolizują przemianę i transformację oraz duchowe przebudzenie.

Projekt pt. Marzenia drzew odnosi się do pytania: O czym marzą drzewa? Drzewa mogą marzyć o tym aby zamienić się w motyla, beztrosko unosić się w powietrzu i mienić w słońcu soczystymi kolorami. O tym, aby móc polecieć gdzie tylko zapragną. A może śnią by stać się kamieniem, który jest nieustannie głaskany wodą górskiego potoku lub który czeka aby ktoś nim rzucił i “przeprowadził” na nieznany ląd… Śnią… Jakby to było wspaniale być INNYM… Uciec od siebie, przemienić wszystko… Jest to swoisty antropomorfizm. 

Nasuwa się kolejne pytanie: O czym marzą ludzie? Często o tym, aby być kimś INNYM. Nie potrafią odnaleźć szczęścia w byciu tym, kim są, w byciu tu i teraz. Nie mogą odkryć swojej mocy, kim naprawdę są i jaki jest sens życia. Nie dostrzegają swojej indywidualności i unikalności, swojego potencjału i swojej szczególnej wartości jako istota ludzka. Szukają gdzieś poza sobą… A przecież chodzi właśnie o integrację z samym sobą, swoim człowieczeństwem i duchową istotą. Budowa świata zaczyna się od stwórcy, na obraz i podobieństwo Najwyższego Stwórcy. Od punktu odniesienia: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.

Drzewa są wspaniałe właśnie dlatego, że są drzewami, że żyją swoim życiem i swoim przeznaczeniem. Cała ziemska fauna zawdzięcza im życie, może oddychać. Piękno świata jest zawarte w różnorodności, w „doskonałym projekcie” w którym wszystko co istnieje ma swoje szczególne miejsce przeznaczenia, tworzy boski porządek. Cykl prac został wykonany na pociętych kawałkach drewna, które teraz służą jako obiekty sztuki wizualnej, stały się INNYM, ale już są martwe…

Herbarium przywołuje formę zielnika, zbioru ziół i roślin nazwanych, poddanych dokładnej analizie formalnej wraz z ich właściwościami. Obrazy składające się na Herbarium to nie dający się okiełznać zestaw, który pochodzi z pejzażu wyobraźni. Prezentuje żywe królestwo flory, dziwne, nieznane gatunki. Kadry dzikiego buszu lub dżungli niekiedy przypominają układem martwe natury lub ikebany ale są częścią nieobłaskawionej przyrody, jej nieskończoności i nieprzewidywalności. Delikatność roślin i kwiatów kontrastuje z ich jadowitością i drapieżnością. Pojawiają się fragmenty fauny, ostre dzioby, kolce, pazury, przepełnione jadem języki gadów. Szeleszczą egzotyczne przestrzenie nasycone zmysłami, żywe, jakby świadome, mające uczucia, tajemnice, wspomnienia, w których miesza się miłość, przetrwanie, śmierć, życie i erotyka. Ideą cyklu było poszukiwanie oazy dla umysłu, uwolnienie go od codzienności, polityki i wszelkich ideologii. Potrzeba dotarcia do wolnej, dzikiej natury, zielonego żywiołu wyobraźni, buszowanie w nim wszystkimi zmysłami, złapanie oddechu w wolnej, nieskazitelnie czystej i jednocześnie nieobliczalnej, żywej przestrzeni. „Te miejsca” żyją wszystkimi ludzkimi uczuciami i emocjami.

Projekt Portrety Florenckie został zainspirowany Międzynarodowymi Warsztatami z Historii Sztuki pt. Symbolika koloru różowego w estetyce, sztuce i kulturze…Symbolic meaning of pink in aesthetics, art and culture (commercials, design, pop culture)zorganizowanymi wiosną 2011 roku przez Fondazione Romualdo del Bianco we Florencji, w których to warsztatach brałam udział. Powstał wówczas cykl prac malarskich oraz referat pt. Róż i kulturowa konstrukcja kobiety. 

Cykl malarski składający się z 13 portretów przedstawia uczestników warsztatów z ich personalnymi atrybutami oraz z motywami odnoszącymi się do Florencji. Są to w większości wizerunki en profil, jedynie autoportret występuje w ujęciu en trois quarts i en face. Inspiracją do autoportretów stał się Portret Młodej dziewczyny oraz portret Kartuza, północnego mistrza Petrusa Christusa. Pozostałe wizerunki odnoszą się do malarstwa włoskiego i konkretnych dzieł florenckich mistrzów, ponadto każdy kryje w sobie element związany z Florencją, często jest to element zaczerpnięty z arcydzieł tego miasta. Marta wzorowana na portrecie Simonetty Vespucci Sandra Botticelliego otrzymała w tle chmurę z fresków Benozza Gozzolego z Capella dei Magi w Palazzo Medici Ricardi. Agnieszka nosi kolczyk Eleonory z Toledo Agnola Bronzina. Magda inspirowana inną Simonettą Boticelliego, ma we włosach ozdobę w formie zwieńczenia kopuły Brunellescchiego a Iga głowę Dawida Michała Anioła. Julia zainspirowana Portretem Młodej kobiety Sandra Botticelliego dostała różę z Narodzin Wenus dzieła Sandra Botticelliego znajdującego się galerii Uffizi we Florencji. Wszystkie portretowane, współczesne kobiety mają oczy podkreślone maskarą, a policzki różem, co nadaje im „popowego” wyrazu.

Róż przywołuje idylliczny świat beztroskiego dzieciństwa dziewczynki, który być może nigdy nie istniał… Pełni funkcję terapeutyczną. Jest rodzajem antidotum, ukojenia i wtórnie nadanej estetyzacji… Jest kolorem przyjemności zmysłowych, ciała, erotyki, intymności, delikatności oraz uległości i podporządkowania, symbolem kulturowej konstrukcji kobiety, opresji jej społecznego ciała, przyjmowanych ról. Być może właśnie dlatego tak wiele współczesnych kobiet wypiera się tego koloru, a tym bardziej mężczyzn. Róż jest bardzo „nie męski”. Jest to kolor, który chce się przypodobać, wzbudzać przyjemne uczucia i właśnie dlatego tak drażni i prowokuje. Najintensywniej pobudza apetyt i zmysł smaku. Kobieta w różu ma być dla mężczyzny jak „słodki, ponętny kąsek”, jak zakazany owoc. Powierzchowność, sztuczność i kiczowatość różu obecnego w pop kulturze można porównać do postrzegania kobiety przez pryzmat ciała.  Kobieta jest tą przeznaczoną do patrzenia, na niej skupia się wzrok mężczyzny, a jej „zadaniem” jest ten wzrok przyciągać, dostarczać przyjemności z patrzenia. Wynika to w dużej mierze z uwarunkowań biologicznych. Cielesność kobiety i jej zewnętrzny wizerunek są pierwszą wiedzą o niej, ta prima facie, często pozostaje jedyną i wystarczającą. Wolfgang Welsch pisał, że każda rzeczywistość jest tylko konstrukcją oraz, że nie ma wolnego od interpretacji dostępu do rzeczywistości. Kobiety w kulturze patriarchalnej nie mają wyboru, jako istoty społeczne muszą się w dużym stopniu podporządkować narzuconej konstrukcji. Zajęcie pozycji kontra niesie za sobą element zagrożenia związany z wykluczeniem i utratą status quo. Postępujące zmiany społeczne w sferze płci i ról społecznych napędzają stopniowe demontowanie dotychczasowej kulturowej konstrukcji. Róż znajduje swe miejsce w kontekstach feministycznych i homoseksualnych, rozbija ramy płci. W mojej najbardziej „różowej” pracy pt. „Play with me again” zderzają się dwa skrajne bieguny postrzegania koloru różowego w ramach kulturowej konstrukcji kobiety. Z jednej strony jest tutaj zawarta niewinność, słodka i różowa błogość dziewczęcego świata. Jest to ulubiony kolor małych dziewczynek, co wpisuje się w schemat budowania przyszłych ról społecznych. Stwarza się „różowa kraina wiecznej szczęśliwości”, która nigdy tak naprawdę nie może się zrealizować, ale nęci swoją zmysłową przyjemnością obiecując ukojenie bólu istnienia. Ujawnia się tutaj druga strona, świat jednostki dorosłej z bagażem doświadczeń, zaspokajającej swoje potrzeby i uwikłanej w myślowy automatyzm wpisany w strukturę kulturowego konstruktu. Jest to świat agresywny, opresyjny w stosunku do poprzedniego.

Tekst jest fragmentem referatu pt. Róż i kulturowa konstrukcja kobiety / Pink & cultural construction of woman, wygłoszonego podczas Międzynarodowych Warsztatów pt. Symbolika koloru różowego w estetyce, sztuce i kulturze… / Symbolic meaning of pink in aesthetics, art and culture (commercials, design, pop culture), zorganizowanych w  2011 roku przez Fondazione Romualdo del Bianco we Florencji.

Praca dyplomowa pt. Ciało Wykluczone składa się z dwóch części – praktycznej, zrealizowanej w Pracowni Malarstwa prof. Marka Sapetty oraz – teoretycznej, napisanej pod kierunkiem dr. Jerzego Niecikowskiego w Międzywydziałowej Katedrze Historii i Teorii Sztuki Zakładu Filozofii /ASP Warszawa/. Praca teoretyczna koncentruje się głównie na ciałach wykluczonych z powodu jakiegoś „defektu” fizycznego lub umysłowego, natomiast cykl malarski odnosi się do bardziej subtelnych aspektów wykluczenia.  

Należy zadać sobie pytanie: Czym jest ciało we współczesnym świecie? Marcel Mauss w latach trzydziestych XX wieku zwrócił uwagę, że środowisko społeczne i kulturowe narzuca sposób posługiwania się ciałami jako narzędziami. Michel Foucault podkreślił samodyscyplinowanie ciał. Ciało wykluczone ma niewątpliwie ograniczone możliwości samodyscyplinowania. Mimowolnie wymyka się wielu „nakazom”. Często doświadcza cielesności jako bólu i dyskomfortu. Współczesna kultura konsumpcyjna wykształciła „osobowość na pokaz” (performing self),  skupioną na sobie, dążącą do prezentowania i sprzedania się”. Obowiązuje maksyma Berkleya – esse est percipi (istnieć, to być postrzeganym). Baudrillard stworzył pojęcie „precesji symulakrów”, podstawienia w miejsce rzeczywistości znaków rzeczywistości. Wygląd zewnętrzny, prima facie, jest naszą pierwszą wiedzą o człowieku, często jednak pozostaje jedyną i wystarczającą. Wizerunek stał się narzędziem „jasnowidzenia” całej prawdy o człowieku. Ciało w społeczeństwie późnej nowoczesności jest „ikoną współczesnego konsumpcjonizmu” i „niczym więcej jak kolejnym produktem podlegającym ocenie i kontroli”. Trwa nieustanny pościg za pięknem, sprawnością i młodością, stwarzania coraz lepszej wersji siebie, napędzając przemysł farmakologiczny, kosmetyczny, medyczny z chirurgią plastyczną na czele. Kształtowanie wizerunku stało się głównym sposobem prezentacji siebie i „sprawowania kontroli” w społeczeństwie. „Wraz z upadkiem religijnych ram, które stworzyły i podtrzymywały egzystencjalne i ontologiczne pewniki znajdujące się poza człowiekiem, wraz z pojawieniem się w kulturze konsumpcyjnej ciała jako nośnika symbolicznych wartości wytworzyła się u ludzi doby nowoczesności skłonność do przywiązywania większej wagi do ciała jako czynnika konstytuującego <<ja>>”. Henrietta L. Moore podkreśla, że „traktowanie ciała jako siebie jest dramatycznym przykładem rozpadu formy tożsamości i jej przekształcenia się w formę ciała”.  

Ciało wykluczone jest obecnością non grata,  niechcianą, niewygodną, niekiedy zapomnianą. Ukrywanie jej tworzy niepełny i zafałszowany obraz świata, z drugiej zaś strony mówi dużo o normach i relacjach społecznych. 

Malarski cykl Ciało Wykluczone, szczególnie dużo miejsca poświęca dzieciom, ciałom wyłączonym z dyskursu, będącym pod opieką rodziców. Stanowi to bezpośrednie odniesienie do „opiekuńczej” roli państwa i władzy, która często narzuca swoje normy, przepisy w sposób opresyjny /np. tryptyk: We know what is the best for you/. Pojawia się również kontekst wewnętrzny, osobowościowy wykluczenia, „samowykluczenie”, związany z dezintegracją, barkiem samoakceptacji i miłości do samego/samej siebie, niekiedy prowadzi autodestrukcji i wynaturzeń /Ecce Homo/. Innym aspektem wykluczenia jest zderzenie świata dziecięcego ze światem dorosłego, co w przypadku przekroczenia granicy może przyjąć ekstremalną formę nadużyć ze strony silniejszego, który tym samym staje się oprawcą /Play with me again/.  Agresja będąca wykluczeniem słabszego może być obecna na płaszczyźnie psychicznej, fizycznej /tryptyk: Bez tytułu/ lub materialnej /Numery/. Silniejszy, to często ten, który posiada broń /tryptyk: Bez tytułu; Synu nie!..  


[1] M. Mauss jako pierwszy zwrócił uwagę na kulturowe uwarunkowanie ciała. Por. M. Mauss, Sposoby posługiwania się ciałem, przeł. M. Król, [w:] M. Mauss, Socjologia i Antropologia, Warszawa 1973, s. 543; wg Antropologia ciała, oprac. A. Chałupnik, J. Jaworska, J. Kowalska-Leder, I. Kurz, M. Szpakowska, Warszawa 2008, s. 6.

[2] M. Foucault, Nadzorować i karać. Narodziny więzienia, przeł. T. Komendant, Warszawa 1993, s. 162.

[3] M. Featherstone, The Body in Consumer Culture, [w:] M. Featherstone, M. Hepworth, B.S. Turner (red.), The Body. Social Process and Cultural Theory. London – Thousand Oaks – New Delhi: Sage Publications; cyt. za H. Jakubowska, Socjologia ciała, Poznań 2009, s. 37.

[4] Cyt. za H. Jakubowska, Socjologia ciała, Poznań 2009, s. 37.

[5] J. Baudrillard, Precesja symulakrów, [w:] Postmodernizm. Antologia przekładów, Kraków 1996, s. 177.

[6]J. O’Neil, Five Bodies. Re-figuring Relationships, London – Thousand Oaks – New Delhi 2004, s. 7, za H. Jakubowska, Socjologia…, op. cit., s. 176.

[7] W. Seymour, Remaking the Body: Rehabilitation and Change, London 1998, wg C. Barnes, G. Mercer, Niepełnosprawność, przeł. P. Morawski, Warszawa 2008, s. 102.

[8] W. A. Erwing, Ciało. Antologia fotografii ludzkiego ciała, tłum. W. Nowakowski, Warszawa 1998, s. 332; cyt. za H. Jakubowska, Socjologia…, op. cit., s. 42.

[9] R. C. Crawford, Helthism and the medicalisation of everyday life. “International Journal of Health Services” [1980] 10 (3), s. 365-388, wg Niepełnosprawność, op. cit. s. 102.

[10] Cyt. C. Schilling, The Body and the Social Theory, London 1993, wg Niepełnosprawność, op. cit. s. 103.

[11] H. L. Moore, Co się stało kobietom i mężczyznom? Płeć kulturowa i inne kresy w antropologii, [w:] M. Kempny, E. Nowicka (red.), Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje. Warszawa 2004, s. 413, za: H. Jakubowska, Socjologia…, op. cit., s. 155.